Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Włamywacz i paser w rękach Policji.

Data publikacji 20.11.2009

lead2Zaledwie 5 godzin od zgłoszenia potrzebowali nowotomyscy policjanci, aby ustalić i zatrzymać włamywacza. Robert R. pod osłoną nocy włamał się do jednego z nowotomyskich sklepów. Jak się okazało nie był to jego jedyny taki wybryk. Kilka dni wcześniej okradł sklep przy ul. Poznańskiej w Nowym Tomyślu. Jego łupem padły pieniądze, 60 zegarków oraz odzież. W ręce funkcjonariuszy wpadła również jego o dwa lata starsza przyjaciółka, która pomogła w ukryciu skradzionego towaru. Policjanci odzyskali już dużą część przedmiotów, które niebawem wrócą w prawowite ręce. Teraz mężczyźnie grozi nawet 10 lat pozbawienia wolności, a jego wspólniczce za paserstwo nawet 5.

Wczoraj rano policjanci z Nowego Tomyśla dowiedzieli się o włamaniu do jednego z nowotomyskich sklepów wielobranżowych. Łupem złodzieja padły pieniądze oraz 40 zegarków. Wartość strat wyceniono na kwotę ponad tysiąc złotych.

Śledczy z Nowego Tomyśla zwalczający tego rodzaju przestępczość bardzo dokładnie analizują każde zgłoszenie. Analizują nie tylko metody działania przestępców, ale i łup, jaki wpada w ręce włamywaczy. Dzięki temu ze zgłoszonym zdarzeniem powiązali również włamanie do sklepu przy ul. Poznańskiej w Nowym Tomyślu, jakie miało miejsce kilka dni wcześniej. Wówczas ze sklepu skradziono pieniądze, odzież oraz 20 zegarków. Wszystko o łącznej wartości 3 tysięcy złotych. Sposób w jaki złodziej dostał się do środka w obu przypadkach był jednakowy. Policjanci po dokładnej analizie obu spraw wiedzieli, że mają do czynienia z jednym przestępcą.

Śledczy, aby wpaść na trop włamywacza ustalali świadków, którzy mogli widzieć moment kradzieży, przeglądali zapis z monitoringu. Prześwietlali środowisko przestępcze typując osoby, które mogły mieć związek z tymi zdarzeniami. Wytężona praca całego wydziału kryminalnego w krótkim czasie przyniosła efekty. Po zaledwie 5 godzinach od zgłoszenia drugiego włamania byli już pewni kto jest sprawcą. 22-letni Robert R. wpadł na ul. 3 Stycznia w Nowym Tomyślu. Był kompletnie zaskoczony, kiedy policjanci zakładali mu kajdanki na ręce. Przyznał się do obu włamań.

Policjanci zatrzymali również jego o 2 lata starszą przyjaciółkę Maję N., która jak się okazało pomogła w ukryciu skradzionego łupu. To właśnie na terenie jej posesji mundurowi odnaleźli przedmioty z obu włamań.

Para przestępców tak przyzwyczaiła się do kradzionego towaru, że jeden z zegarków zdobił już rękę 24-letniej kobiety, a skradziony kilka dni temu pasek policjanci ujawnili przy spodniach zatrzymanego 22-latka.

Teraz Robertowi R., który był już wcześniej karny za tego rodzaju przestępstwa, grozi nawet 10 lat pozbawienia wolności, z kolei jego przyjaciółka Maja N. za paserstwo może trafić do więzienia nawet na 5 lat. 

Wobec 22-latka sąd zastosował 3-mięsięczny areszt tymczasowy.

{galeria}kradzieze/wlamania/sklepy{/galeria}
Powrót na górę strony